Tajska kuchnia, świerze zioła i przyprawy (w szczególności: trawa cytrynowa, kolendra, imbir i chilli), to smaki które naprawdę mi odpowiadają, dlatego z wielką ochotą wybrałam się do 1 z restauracji tajskich w Warszawie.
Restauracja ma 2 lokale: jeden na Marszałkowskiej (istniejący już od lat 90-tych) i druga otwarta w pół roku temu - zlokalizowana na Al. Wilanowskiej, którą to właśnie odwiedziliśmy. Tuż po wejściu do restauracji zdzwiło nas, że w piątkowy wieczór lokal był pusty... Jak się po pwenym czasie okazało jedna z przyczyn mógł być brak alkoholi w karcie (nie mają jeszcze akcyzy), no i pewnie też lokalizacja... Na piętrze restauracji znajduje się salom masażu.
Wnętrze, nie zachwyca ale też nie odstrasza.
Menu, takie jak lubie - niezbyt długie, konkretne co z pewnością pomaga w podjęciu decyzji.
Przechodząc do tego co najważniejsze - jedzenie :) Zupki bardzo dobre, Tom Yum - smaczna, odpowiednio pikantna, jedyny minus to 2 krewetki na całą zupę, to moim zdaniem zdecydowanie za mało w cenie 29 zł.
TOM YUM KUNG, cena: 29 zł
Z kolei pikantna zupka z kurczakiem, już bardziej treściwa i smaczna.
TOM YUM KAI, cena:19 zł
Polędwica wołowa z rusztu - smaczna i dobrze przyprawiona, jedyny minus : cena 45zł zawiera samo mięsa, bez jakichkolwiek dodatków.
Polędwica wołowa, cena: 45 zł
Ryż biały: 7 zł
- POLECAM -
Adres: Suparom, Al. Wilanowska 309, Warszawa
http://suparomthaifood.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz